W kwietniu 2024 roku polecieliśmy z Dorotką na Cypr do miejscowości Pafos. Celem nie było nurkowanie, tylko sprawdzenie jak tam jest. Wyjazd okazał się strzałem w dziesiątkę pod każdym względem. Piękne widoki, wybitne doznania kulinarne i fantastyczna pogoda. Dlatego postanowiłem, że trzeba poznać wyspę również ze strony nurkowej.
Miejsca nurkowe na Cyprze znajdują się w południowo-wschodniej części wyspy w rejonie miejscowości Larnaka (gdzie znajduje się również port lotniczy). Polecieliśmy grupą 26 osób z Wrocławia do Larnaki. Nasz hotel „Napa Jay”znajdował się o 40 minut jazdy dalej na wschód, w najbardziej imprezowej miejscowości Cypru o nazwie Ayia Napa. Hotelik bardzo mały w samym centrum miasta w pobliżu wesołego miasteczka. Niewielki basen i zawsze wolne leżaki. Pokoje ładne i czyste.
Nurkowania realizowaliśmy ze szwedzką bazą „Viking Divers”. W pierwszym dniu naszych nurkowań miałem wrażenie, że pracownicy bazy działają w totalnym chaosie, poza tym dwóch przewodników zgubiło się pod wodą w chyba najprostszym do nawigacji miejscu, jakim jest „Musan”, czyli podwodne muzeum. Jednak kolejne nurkowania pokazały, że oni są po prostu mocno wyluzowani i bardzo sympatyczni. Objawiało się to niestety codziennym chaosem związanym z ilością zamówionych butli 15 litrowych (zawsze ich brakowało). Poza tym chyba nie było się do czego przyczepić.
Wykonaliśmy łącznie 10 nurkowań w 5 dni. Widoki pod wodą przypominają Grecję. Bardzo mało „życia”, więc główne atrakcje, to wraki i skałki. Najbardziej oczekiwany wrak statku „Zenobia” nie zawiódł. W mojej ocenie może równać się z egipskimi „Salem Express” i „Thistlegormem”. „Zenobia” jest ogromna, więc zrobiliśmy na niej 3 nurkowania, a i tak każde było inne. Kolejne wraki Elpida i Nemezis – bardzo ładne, przygotowane pod nurkowania. Z kolei wraczek Liberty – malutki, ale przyjemny. Warta zobaczenia jest również miejscówka Tunnels&Caves, której nazwa zdradza nieco jej charakter. Słynne podwodne muzeum według mnie bardzo kiczowate, ale raz w życiu warto zobaczyć. Nurkowaliśmy jeszcze na spocie o nazwie „Cyclop cave” – mało ciekawe (tytułowa jaskinka jest na powierzchni) oraz na słynącym z żółwi Green Bay, gdzie żółwi niestety nie było.
Tym razem zdecydowałem się na wyjazd 10 dniowy, żeby oprócz nurkowania co nieco pozwiedzać, dlatego po skończonych nurkowaniach zwiedziliśmy stolicę Cypru Nikozję, gdzie przeszliśmy na okupowany przez Turcję Cypr północny. Poza tym zwiedziliśmy kilka pięknych miejscówek i odwiedziliśmy kilka świetnych restauracji rozpieszczając się kulinarnie. Po tym wyjeździe mogę stwierdzić, że Cypr przebija smakiem wszystkie inne miejsca, w których jedliśmy – nawet Włochy i Ukrainę, która dotychczas była moim numerem jeden.
Podsumowując, wyjazd był bardzo udany, nurkowania ciekawe i zupełnie inne niż w Egipcie. Pogoda idealna – codziennie bezchmurne niebo, około 30 stopni powietrze i 27 stopni woda. Prowadzenie samochodu w ruchu lewostronnym dawało mi dużo dodatkowych wrażeń :). Na koniec najważniejsza uwaga – wyjazd był tak fajny dzięki wspaniałym ludziom, którzy tam z nami polecieli. Ta świetna i zgrana ekipa sprawiała, że każdego wieczoru wszyscy spotykaliśmy się na pogaduchy przy winku i pysznym lokalnym bimberku. Bardzo Wam wszystkim dziękuję i jestem szczęśliwy, że mam takich przyjaciół.
Poniżej film spod wody – może nieco za długi, ale dzięki temu chyba każdy może się na nim odnaleźć.
Pięknie Robert.Dziękuję za wszystko.Jesteś the best