Koniec października, a w Nadziejowie mamy piekną słoneczną pogodę i ciepłą wodę, która przy powierzchni ma aż 13 stopni. Wizurka różna, 4-5 metrów. Widoczny jest zadziwiająco szybki przyrost stanu wody. W ciągu ostatnich 2 miesięcy to kilkadziesiąt centymetrów. Obecnie schodki wejściowe są całkowicie zalane.
Pod wodą też duże zmiany. Widać prawie całkowity zanik życia. Spotkaliśmy tylko jednego prawdopodobnie lina, kilka okoni i małego suma, którego widział tylko Grzegorz, więc nie ma na to dowodów 😃. Jedyna rzecz, która się niestety nie zmienia w Nadziejowie, to mało przyjemny zapach siarkowodoru, który jest odczuwalny już poniżej kilku metrów. Wydaje się niemożliwe, że pod wodą, mając założoną maskę nurkową, czujemy zapach siarkowodoru, jednak jest to możliwe, ponieważ siarkowodór poprzez skórę przenika do zatok. Na szczęście przyjmowane w trakcie nurkowania dawki nie są szkodliwe.
Jeszcze jedna ciekawostka. W trakcie naszych dotychczasowych nurkowań w tym miejscu, odnotowywaliśmy maksymalne głębokości ok. 27 metrów. Teraz z Jackiem znaleźliśmy aż 28,7 m. Oczywiście Grzegorz znalazł więcej, ale nie ma na to dowodów 😃. Czas nurkowania 77 minut.